czwartek, 18 stycznia 2018

ZIMA - jak co roku

Jak co roku o tej porze zabieram się za zimowego posta.
Będzie oczywiście o ozdobach świątecznych, bo o czym innym można pisać ;)
Aura do pisania... może być - brak śniegu, ale lekko pruszy, a w domu świeci choinka.

W tym roku ubranie choinki oraz udekorowanie mieszkania było  nie lada wyzwaniem. Nasz mały Skarb nie chciał spać w ciągu dnia (i wieczoru również), dlatego wszystko robiłam na raty, a dekoracje wykonywałam po jednej dziennie. Tak to bywa przy małych dzieciach ;) Swoją drogą, w przyszłym roku pewnie będziemy musieli postawić na mniejszą choinkę.
No ale wracając do tematu...
Ilu ludzi na świecie (tych, którzy świętują), tyle różnych choinek i dekoracji.
Ja postawiałam w tym roku na czerwień, szarości, biel i drewno - chciałam, żeby było naturalnie, przytulnie, trochę rustykalnie, może też lekko skandynawsko ;) Pojawiło się wiele nowych dekoracji, ale są też i te z poprzednich lat. Oczywiście kilka ręcznie robionych ;) Prawdę mówiąc, te robione własnoręcznie są najlepsze, i nie musimy się na nie wykosztować. Wystarczy trochę chęci i odrobina cierpliwości ;)

Standardowo, w pierwszej kolejności poza choinką... wieńce. 
Tradycyjna dekoracja, która pojawia się u mnie zawsze. Moja mam co roku przyozdabiała wejście do domu własnoręcznie wykonanym wieńcem. Idąc w jej ślady, zrobiłam to samo, choć w mieszkaniu nie jest to tak efektowne jak w domu. Dlatego postawiłam również na wieńce wiszące w oknach. 


Druga standardowa dekoracja to stroiki na stół.
Również rzecz, która musi się u mnie pojawić, i która myślę pojawia się wszędzie. Ciężko bowiem wyobrazić sobie świąteczny stół bez takiej dekoracji. Mogą to być tylko ładnie przyozdobione świece, stroik z naturalnych świerkowych gałązek, czy nowoczesna instalacja wykonana np. z bombek umieszczonych w szklanym naczyniu itp. 
U mnie prostota, tradycja i natura ;)


Pozostałe dekoracje zależą tak na prawdę od pomysłowości dekoratora i możliwości jakie daje nam nasze mieszkanie/dom. W moim mieszkaniu drobne dekoracje pojawiają się na parapetach okien, półkach, komodzie, na szafce obok telewizora, na podłodze czy w postaci poduszek.



Często dekorowanym miejscem jest także kominek (oczywiście przez osoby go posiadające). 

Co do stylu dekoracji, to tak jak pisałam wyżej, tyle różnych dekoracji ilu ludzi. 
Ostatnio bardzo mode są dekoracje w stylu skandynawskim, czyli biel, szarości, drewno - ogólnie: NATURA. 


Bardzo podobają mi się również zimowe dekoracje w ogrodzie. Czemu nie...? Nie mówię tu jednak o klasycznym, trochę tandetnym moim zdaniem, mikołaju na drabinie, czy świecącym reniferze z hipermarketu (choć ładnie podany może być). 
Mam na myśli tradycyjne wieńce zdobiące nasze drzwi, przystrojone całe wejście do domu, np. donice z zimową dekoracją, może jakieś świecące latarenki, drewniana przyozdobiona ławka, rozrzucone szyszki, czy choćby ładnie podany pokarm dla ptaszków :) 

Gdybym miała własny domek, na pewno bym nad tym popracowała ;)

Mój świąteczny szał w tym roku (na szczęście dla mojego męża) jest nieco bardziej stonowany. To przez nasze Dzieciątko, które zajmuje mi większość czasu w ciągu dnia ;) 
Zobaczymy jak będzie w przyszłym... Mam już nawet pomysł na kolejny wystrój ;)


A jak to wygląda u Was...?