Wspomniałam już o tym w poście na temat Miniaturyzacji (link), a teraz tą myśl rozwinę.
Oczywiście traktowanie obu tych przestrzeni (ogrodowej i domowej) jako jedność wywodzi się z kultury japońskiej, aczkolwiek myślę, że każda inna kultura również z tego czerpie.
Pozwolę się tu odnieść do swojej pracy licencjackiej ("Wpływ natury na japońskie ideały estetyczne w architekturze tradycyjnej") i magisterskiej ("Duchowy i symboliczny wymiar ogrodów japońskich"), ale w dużym skrócie, coby nie przynudzać ;)
Jak wiadomo, Japończycy od dawna mają zakorzenione w sobie zamiłowanie do natury. Według nich, piękno zawiera się w naturze, która stanowi nieodłączny element ludzkiej egzystencji. Nie powinien więc dziwić fakt, że uczucia wywołane pod wpływem natury łączą z życiem codziennym, a więc również z przestrzenią architektoniczną.
Japońska przestrzeń (ma) według Lao Tsy zawiera zarówno wnętrze, jak i zewnętrze, i utrzymuje dynamiczną równowagę pomiędzy nimi.
Japońskie wnętrze nie zna podziału na pokoje o nie dających się przesunąć, trwałych ścianach. Charakteryzuje je raczej duża elastyczność i zmienność, tak samo jak naturę.
Prawdopodobnie otwarcie przestrzeni domowej na ogród wzięło się z pragnienia podziwiania natury, i doprowadziło do zwiększenia się wrażliwości Japończyków na krajobraz i zachodzące zmiany w przyrodzie. Elementy ogrodu pozostawały w harmonii z domem i zachowywały jedność form i materiałów.
Łączenie ogrodów z domem to również zakładanie ogródków wewnętrznych (tsuboniwa) czyli coś w stylu oranżerii lub atrium (ogrodu na wewnętrznym dziedzińcu).